W aucie prowadzonym przez pirata drogowego był jeden pasażer. Motocyklista był pijany. Pomimo znaków dawanych przez funkcjonariuszy nie zatrzymał się. Udało się do schwytać dopiero wtedy, gdy wjechał w dwa auta. Po uszkodzeniu jednośladu, pozostawił pojazd i rozpoczął ucieczkę.
Motocyklista pędził pod prąd. Nie reagował na czerwone światła i znacząco przekraczał prędkość. Zarejestrowały go kamery policyjnego radiowozu. Piratem drogowym okazał się 20-latek, który miał ponad promil alkoholu w organizmie i zakaz prowadzenia na koncie.